DESER, KTÓREGO TRZEBA SPRÓBOWAĆ









Kiedyś zobaczyłam na Instagramie zdjęcie wspaniałego deseru. Wyglądał jak z najśmielszych marzeń - ogromny, z dużą ilością czekolady, bitej śmietany i polewy oraz z lodami i kawałkami batoników! Dowiedziałam się, że serwują go w Wintydż w Opolu - od razu poleciało na moją listę "do odwiedzenia"!

Niedawnej niedzieli nie mieliśmy żadnych planów, dlatego po drugim śniadaniu zebraliśmy się i pojechaliśmy do Opola. Pogoda nie dopisywała, więc nie zwiedzaliśmy miasta, a od razu udaliśmy się do Wintydż. Byliśmy w Opolu nie pierwszy raz, dlatego nie żałowałam. Chociaż idąc wzdłuż Odry nie mogliśmy się nie zatrzymać. Zrobiliśmy tam zdjęcia do wpisu o butelkach filtrujących wodę i złapaliśmy kilka przyjemnych chwil.




Na miejscu te cudowne desery okazały się być szejkami mlecznymi; mimo chłodnego dnia to wcale nam nie przeszkadzało, bo były rewelacyjne. Smaki do wyboru to m.in. Kinder, Milka, Oreo.. Oferta często się zmienia, ale wszystkie są pyszne! My spróbowaliśmy Kinder Maxi King oraz Kinder. Zapytaliśmy też o inne przekąski, bo na ich Instagramie widziałam wcześniej "fudge" - coś jakby krówki, czy bloki z kawałkami najlepszych słodyczy. Niestety nie było tego w ofercie, a przynajmniej tak zrozumiałam, bo Pani która nas obsługiwała powiedziała, że ten deser będzie wystarczająco słodki. Nie był 😄 Był pyszny, ale bez problemu zjadłabym takie dwa - i tak zrobię następnym razem, bo wiem, że tam wrócimy.

 
Wintydż bardzo mi się spodobał - jest tam tak klimatycznie i miło. W cieplejsze dni można usiąść na ogródku. A wieczorami kawiarnia zamienia się w pub. No i damska toaleta była taka ładna, pełna luster!



Po deserze wpadliśmy jeszcze do kawiarni Gustoria, ale tego miejsca w ogóle Wam nie polecam, bo wszystko było takie zwyczajne, a tort niesłodki. Szybko stwierdziłam, że McDonald's pod tym względem byłby o wiele lepszym i smaczniejszym wyborem.



Podsumowując - zdecydowanie polecam Wam Wintydż w Opolu oraz ich desery, ale też całe Opole, bo to piękne miasto z wieloma atrakcjami! 

Komentarze